top of page

Możliwe, że oglądaliście film na podstawie książki Eco, ja jednak przyznaję się bez bicia, że z ekranizacją nie miałem żadnej styczności. Lecz po lekturze mogę zapewnić Was, że książka zachęciła mnie do poznania filmu bez dwóch zdań. Mimo wszystko muszę przyznać, że pierwsze strony były dla mnie nieco nużące, gdyż zawierały mnóstwo szczegółów, które mogły zainteresować chyba tylko mediewistów. Cały czas jednak wierzyłem, że książka jeszcze mnie wciągnie i nie myliłem się. Teraz wspominam to z lekkim uśmieszkiem, bo w komentarzu od autora (do wydania, które czytałem, dołączony był osobny esej Umberto Eco odnoszący się do tejże książki) padły nawet słowa, że ten początek rzeczywiście stanowił pewnego rodzaju próbę. Jeżeli ktoś odpadłby na tym etapie, nie byłby – zdaniem Eco – godnym czytelnikiem dla dalszej części powieści. Cieszę się zatem, że nie odłożyłem tej książki po pierwszych stu stronach i dałem jej czas rozwinąć się w swoim tempie. Dlatego też i Was zachęcam do tego samego: abyście nie zniechęcali się wymagającym rozpoczęciem, bowiem dalszy ciąg historii jest doprawdy wciągający. A czymże jest owa historia? Cóż, nie chcę zdradzić zbyt wiele, podam więc tylko słowa-klucze: kryminał, średniowieczne opactwo benedyktynów, Sherlock Holmes.

Kronika ptaka nakręcacza to opowieść o mężczyźnie, którego spokojne życie zostaje przerwane serią niepowodzeń. Wrzucony w nowe okoliczności, bohater uświadamia sobie, że prowadził puste, przewartościowane życie. Teraz jednak jest już zupełnie inną osobą i ma odwagę rozpocząć wszystko od nowa. Murakami ma niezwykle wciągający sposób prowadzenia narracji. Książkę przeczytałem, jeśli się nie mylę, w trzy dni, a bynajmniej nie należy ona do najkrótszych powieści. Fabuła jest wielowątkowa, przy czym autor (świadomie, jak domniemam) decyduje się nie udzielać odpowiedzi na wszystkie pytania. Pamiętam nawet, jak będąc już na serio wciągnięty w wartką akcję, spostrzegłem, że do końca książki pozostało ledwie sto stron. I nie miałem bladego pojęcia, jak tak skomplikowaną fabułę można zamknąć tak rychło, jednak, wierzcie mi lub nie – jest to możliwe.

Holly Black jest znana szczególnie z trylogii "Okrutny książę" w której się zakochałam. Gdy usłyszałam, że wychodzi nowa seria, po prostu musiałam ją przeczytać. A tym bardziej, gdy dowiedziałam się, że obie historie się łączą. W kulminacyjnym momencie "Okrutnego księcia" dużą rolę odegrał pewien miecz. I to właśnie ten miecz jest ogniwem łączącym. Hazel ma wyjęte 5 lat z życia. No może bez przesady. Nie pamięta ani jednej nocy z przeciągu 5 lat. Bo gdy w miasteczku rozpętuje się dziwne zamieszanie, okazuje się, że... niebezpiecznie jest składać obietnice. Holly Black lubuje się w silnych charakterach. Bohaterowie są do tego naprawdę realistyczni. Mają swoje wady, dają się ponieść emocjom, czasem nawet okrucieństwu. Ale przy tym z łatwością da się ich polubić i im kibicować. Historia jest lekka i dobrze się ją czyta. Jedno muszę przyznać, nie pokochałam "Lasu..." tak bardzo jak "Okr. księcia". Pierwsza trylogia skradła moje serce od razu. Ta, nie tak bardzo. Dostrzegam tu więcej wad, i nie wiem czy w najbliższym czasie chcę powtórzyć sobie tę lekturę. Ale nie zmienia to faktu, że z chęcią sięgnę po tom drugi i trzeci, żeby dowiedzieć się, jak zakończy się historia Hazel, Bena, Jacka i Severina.

"Z każdym zmierzchem w oparach mgły, nadchodzą opętane żądza mordu bestie. Przerażeni ludzie, chroniąc się za magicznymi runami, usiłują wymodlić kolejny dzień życia dla siebie i najbliższych." W świecie podzielonym między dzień - który należy do ludzi; i noc - należącą do demonów; żyje troje dzieci. Każde z nich chce od życia czegoś więcej. I każde z nich przebędzie długą (naprawdę długą, bo autor zaszalał) i wyboistą drogę. Arlen brzydzi się tchórzostwa, pragnie innego życia, a gdy wykonał jeden krok, musi iść dalej. Przed siebie. Nie oglądając się w tył. Leesha zbiera się na odwagę i sama wybiera swoją przyszłość. Wybiera siebie. Rojer traci wszystko i w zamian dostaje tylko skrzypki i kilka blizn. Do powieści podchodziłam optymistycznie, ale z pewnymi obawami. Peter V. Brett wykreował niesamowity i bardzo złożony świat. "Cyklu demonicznym" jest potężnym wyzwaniem, ale autor przeprowadza nas przez niego w niesamowity sposób. Historia jest ciekawa, zajmująca i tak lekko napisana, że książkę się dosłownie połyka. Przeczytałam ją może w trzech posiedzeniach. Świetnie się przy niej bawiłam i serdecznie polecam!

Jeśli ktoś uważa się za nowego, współczesnego Sherlocka Holmesa, domyśla się wszystkich zakończeń kryminałów i thrillerów, to ta książka sprowadzi go na ziemię. Trzy dni przed śmiercią, matka wyznaje Willowi, że jego brat jednak żyje. Przed jedenastu laty, starszy brat Willa zamordował jego ówczesną dziewczynę. Poszukiwany międzynarodowym listem gończym wprost rozpłynął się w powietrzu. Jakby tego było mało znika narzeczona bohatera, która okazuje się nie tym człowiekiem, za jakiego uważał ją Will. "Co łączy Sheilę z serią morderstw i sprawą sprzed jedenastu lat? Czy ona też padła ofiarą zabójcy?". Książka ma niesamowicie dobrze poprowadzoną fabułę. Precyzyjnie zaplanowane i przeprowadzane intrygi oraz niespodziewane - naprawdę nie sposób się domyślić! - zakończenie. Serdecznie polecam!

Widnokrąg Wiesława Myśliwskiego jest książką bardzo specyficzną. Trudno tu mówić o zwartym ciągu wydarzeń, gdyż główny bohater, Piotr, opowiada losy swojego życia z perspektywy dziecka, nastolatka, jak i dorosłego. Wszystkie te okresy jego życia przeplatają się bardzo płynnie, wręcz niezauważalnie. Co więcej, nie należy spodziewać się po Widnokręgu jakichkolwiek zwrotów akcji, gdyż fabuła rozgrywa się raczej powoli. To, co w tej książce ważniejsze, to język. Ten przepiękny język naśladujący mową potoczną sprawia, że w czasie czytania łaknie się każdego kolejnego słowa. Urzekła mnie również kompozycja tej powieści, która prowadzi od szczegółu do… kolejnego szczegółu. Kiedy jednak poznamy wystarczająco wiele pojedynczych epizodów z życia Piotra, nabieramy szerszego spojrzenia na jego życie. To trochę jak zbieranie skrawków materiału, które razem splatają się w jeden tkaninę.
bottom of page